I tak, pierwszymi wartymi wzmianki zawodami, jakie miały miejsce w bieżącym roku, były finały StarLadder i-League StarSeries XIV. 15 stycznia w Mińsku stawiło się osiem formacji z najlepszymi rezultatami uzyskanymi podczas internetowej fazy rozgrywek. Były to: Fnatic, G2 Esports, Natus Vincere, Titan, Questionmark (ex-TSM), Team EnVyUs, Luminosity Gaming oraz CyberZen. W puli nagród znalazło się 200,000 dolarów, z czego mniejsza połowa (90,000 dolarów) powędrowała do zwycięzców - tymi okazali się olofmeister i spółka. Drugie miejsce zajęła ekipa GuardiaNa, natomiast na najniższym stopniu podjum znaleźli się ex-aequo reprezentanci Luminosity Gaming & Team EnVyUs.
Początkiem lutego w Wilnie odbyła się pierwsza edycja Global eSports Cup. Również i tam widzieliśmy zmagania ósemki uczestników, mianowicie: Team EnVyUs, Astralis, G2 Esports, Team Dignitas, FlipSid3 Tactics, Method, Cloud9 oraz Counter Logic Gaming, które udział w imprezie zagwarantowały sobie nieco wcześniej. Tu gra toczyła się o taką samą kwotę, jak w przypadku StarLaddera - 200,000 dolarów, z czego przewidziane za zdobycie złotego medalu 80,000 powędrowało do Francuzów z EnVyUs. Wicemistrzami została druga obecnie siła na świecie (według oficjalnego rankingu HLTV), Team Dignitas, jeszcze z kjaerbye'm i tenzkim na pokładzie.
Zaledwie miesiąc po wspominanych przed momentem rozgrywkach w Katowicach zorganizowano finały dziesiątej odsłony Intel Extreme Masters World Championship. Prócz broniących tytułu Virtusów, oczy całego esportowego świata skierowane były na jedenaście innych drużyn żądnych tylko jednego - triumfu. Mowa o fnatic, Astralis, Team EnVyUs, Natus Vincere, Luminosity Gaming, Ninjas in Pyjamas, FaZe Clan, E-Frag, mousesports, TheMongolZ oraz Tempo Storm. Niestety dla fanów NEO i spółki, którzy zagrali gorzej niż można się było spodziewać, ledwo wychodząc z grupy i z kretesem przegrywając w pierwszym meczu fazy pucharowej (5:16 na de_train, 8:16 na de_inferno), tytuł trafił w ręce pogromców biało-czerownych, Fnatic. Co ciekawe, ponownie o najwyższe laury sięgnąć próbowali Brazylijczycy.
W dniach 23 marca - 3 kwietnia za oceanem przeprowadzono jeden z największych esportowych turniejów wszech czasów, MLG Major Championship: Columbus. Do Stanów Zjednoczonych, celem wzbogacenia się o całe 500,000 dolarów, bo tyle stanowiła połowa z aż milionowej puli, wybrało się wówczas szesnaście potęg z dwóch kontynentów - ósemka najlepszych z poprzedniego Majora, DreamHack Open Cluj-Napoca 2015, jak również ósemka finalistów turnieju eliminacyjnego. Wspaniałe widowisko zapewnili przede wszystkim zaskakujący od tygodni solidną formą członkowie Luminosity Gaming, po raz pierwszy w historii CS:GO otrzymując za wygranie tak dużo pieniędzy.
Na dwa tygodnie po tym pamiętym wydarzeniu niemal cała światowa czołówka zebrała się w szwedzkim Malmö, gdzie w ramach DreamHack Masters Malmö 2016 rywalizowała o ćwierć miliona dolarów. Po pięciu dniach zaciętych bojów, ostatecznie powody do zadowolenia mieli gospodarze, grający w barwach Ninjas in Pyjamas. Z pozytywnej strony zaprezentowali się jednak także chłopaki z GODSENT. Szwedzi, dowodzeni przez byłego mistrza świata, pronaxa, doszli bowiem aż do półfinału. Mało tego, w starciu z GeT_RiGhTem i resztą brygady, zabrakło im naprawdę niewiele (14:16 na de_cobblestone, 19:16 na de_train i 10:16 na de_mirage).
Pod koniec pierwszej połowy maja (11-15.05) przyszedł czas na finały trzeciego sezonu ESL Pro Series. Cztery topowe składy z europejskiej (Ninjas in Pyjamas, Astralis, fnatic, G2 Esports) i cztery z amerykańskiej dywizji (Luminosity Gaming, Cloud0, OpTic Gaming, Team Liquid), zjechały się do Londynu, by spróbować się tam w walce o pulę 512,000 dolarów. Bezpośredniej szansy odniesienia sukcesu nie zmarnowała wywodząca się z największego kraju Ameryki Południowej piątka nieprzeciętnych, wirtualnych strzelców z FalleNem na czele, ogrywając 3:2 team słynący z posiadania jednego z najlepszych skillowo duetów, do jakich bez dwóch zdań zaliczyć należy ScreaMa i shoxa. Obaj zresztą ustrzelili wówczas po 121 fragów przy 98 i 99 zgonach - lepszymi statystykami mógł popisać się wyłącznie równie niesamowity coldzera (125-84).
W przedostatni dzień wakacji nastąpiło zwieńczenie dwumiesięcznej rywalizacji w ramach pierwszego sezonu największej międzykontynentalnej ligi Counter-Strike: Global Offensive, powszechnie znanej jako ELEAGUE, w której o sumę 1,400,000 dolarów mierzyły się dwadzieścia cztery drużyny. Ów zawody, w przeciwieństwie do niektórych, wymienionych tutaj eventów, na długo pozostaną w naszej pamięci, jako że były przełomowym momentem w tegorocznej grze Polaków, jak się okazało - przyszłych zdobywców pucharu.